Highway to Hel
Mając na celu oderwanie się od plastikowo
disco polowego Władka przygotowujemy przejażdżkę na Hel.
Wrześniowa pogoda sprzyja, dzień jest jeszcze w
miarę długi. Rowery, wraz z niezbędnym wyposażeniem umożliwiającym bezpieczną i komfortową jazdę
gotowe.
Zakładamy około
40 kilometrów w jedną stronę z Władysławowa aż na Hel, z licznymi
przystankami na trasie. Przystanki te to pomniki historii, muzea warte
odwiedzenia no i oczywiście plaże o tej porze roku na półwyspie dość
wyludnione.
Najwspanialsze jest to, że praktycznie cały czas
podążamy ścieżką rowerowa, przez lasy, bardzo często tuż nad samym brzegiem
morza. Ze względu na doskonałe
uwarunkowania atmosferyczne, na helu znajduje się wiele szkół kite i
windsurfingu.
Co w naszym przypadku, daje możliwość
podziwiania z brzegu wspaniałej palety
różnokolorowych latawców unoszących się nad morzem. W takich okolicznościach
droga mija nie wiadomo kiedy.
Nasz szlak wiedzie przez takie miejsca jak :
Chałupy, Jastarnia czy Jurata. Dotychczas Chałupy kojarzyłam wyłącznie ze
znanym letnim przebojem w wykonaniu Zbyszka Wodeckiego, teraz mam już swoje
wyobrażenie tego miejsca.
Po drodze wstępujemy na piękne molo w Juracie a
następnie zajeżdżamy pod latarnię w Jastarni.
![]() |
Molo-Jurata |
![]() |
Kuźnice |
Jazdę przerywamy aby zobaczyć to co skrywają
nadbrzeżne lasy i wydmy, czyli pamiątki z czasów wojny. Są to: liczne baterie
przeciwdesantowe, zapora minowa, schrony bojowe, Muzeum Obrony Wybrzeża.
MOW wraz ze skansenem w doskonały sposób przy pomocy
prezentowanych eksponatów, pozwala przenieść się w czasy II wojny światowej i
niemalże namacalnie poczuć ogrom toczonych walk obronnych…
![]() |
Muzeum Rybołówstwa w Helu |
W trakcie zasłużonego odpoczynku na plaży udało nam
się namierzyć świetną budkę ze śledziami. Słysząc pochwalne głosy odnośnie
pysznych i świeżych ryb udaliśmy się do niczym nie różniącej się od innych bud
przy deptaku o nazwie : ‘U Marchewki w Helu’. To był kolejny strzał w
dziesiątkę. Takich śledzi smażonych z patelni nie jadłam dawno… No i do tego rewelacyjna obsługa J
Gdy tam zawitacie koniecznie poszukajcie tego
foodtrucka, bo naprawdę warto- są na fb.
Nasza przejażdżka trwała krótko bo zaledwie dziesięć
godzin. Oczywiście jej czas można a nawet trzeba dostosować do kondycji, tego
co i w jaki sposób chce się po drodze zobaczyć, ile czasu spędzić w danym miejscu.
Można to spokojnie rozłożyć na dwa dni z noclegiem na Helu.
Jeszcze na zakończenie troszkę smaczków, ale już
natury językowej.
Jadąc na Kaszuby, czyli de facto przemieszczając się
w obrębie jednego kraju nie podejrzewałam, że gwara ichniejsza może tak różnić
się od języka ogólnopolskiego. Jak się
okazuje, można ją spotkać na każdym kroku, od nazw miejscowości poprzez
tabliczki informacyjne na urzędach czy sklepach.
Kilka ciekawych przykładów polsko - kaszubskich:
- Kaszuby-
kaszëbë
- Rodzina- familëjô
- Poniedziałek
- pòniedzôłk
- Rybak- łôwiôrz
- Studiować- sztudérowac
I wiele innych… Bez słownika kaszubsko -polskiego ani rusz ;-)
![]() |
Polska nam się skończyła ;-) |
Przeczytałaś/eś- komentarz mile
widziany!
Jeśli podobał Ci się ten wpis,
udostępnij go na Facebooku!