Jak przygotować dobry trekking w Cañón del Colca- Peru ?
Pięć miesięcy temu
rozpoczęła się moja trzy miesięczna przygoda z Peru. Colca rozpoczyna serię
postów, w których będę opisywać miejsca i wrażenia, z podróży po Peru. Będą tu
również wpisy dotyczące codziennego latynoskiego życia, jego plusów i
minusów.
minusów.
Cabanaconde |
Dziś zapraszam na
jednodniowy trekking, z miejscowości Cabanaconde na dno kanionu do oazy
Sangalle. Od razu zaznaczam, że 1 dzień, to zdecydowanie za mało. Biorąc pod
uwagę wielkość kanionu, jest najgłębszy na
świecie a jego długość to ok. 120 km. Zatem tak naprawdę można spokojnie
spędzić w nim nawet do kilku tygodni, bo miejsce urzeka i jest tam co zobaczyć.
My byłyśmy ograniczone czasem
w Arequipie, miałyśmy tylko trzy dni na zwiedzanie miasta, oraz wypad do kanionu.
w Arequipie, miałyśmy tylko trzy dni na zwiedzanie miasta, oraz wypad do kanionu.
Lokalne biura i agencje
oferują sporo wycieczek do kanionu. Natomiast my, z koleżanką udałyśmy się tam
samodzielnie, bo tak też i organizowałyśmy całą naszą podróż po południowym
Peru, we własnym zakresie.
Rozważałyśmy dwa
punkty, do których chciałybyśmy dotrzeć. Mianowicie Cruz del Cóndor oraz Sangalle. Cruz del
Cóndor to miejsce niezwykłe ze względu na wysokość, bo około 3800 m. ,dzięki
której możemy podziwiać niezwykłą panoramę kanionu rzeki Colca. Aczkolwiek ten
mirador (punkt widokowy) jest słynny z innego powodu. Z samego rana, wraz ze
wschodem słońca jest szansa zobaczyć ze specjalnie wybudowanego w tym celu
tarasu, szybujące kondory. Jest to ponoć niezapomniany spektakl, móc zobaczyć
te giganty tańczące w powietrzu.
Po przeczytaniu wielu informacji, jak również konsultacjach wśród
współpracowników, którzy już odwiedzili kanion, zrezygnowałyśmy z kondorów. Ze
względu na to, że coraz trudniej je zobaczyć. Jest to możliwe wyłącznie o 7
rano, natomiast często o tej porze w kanionie, zalega mgła i zwyczajnie nic nie
widać. Niestety nawet, gdy pogoda dopisuje, bywa, że nie przelatują. Może
następnym razem uda się je zobaczyć. Zatem kierujemy się do Cabanaconde.
Cañón
del Colca znajduje się ok. 100 km od Arequipy. To sześć godzin drogi od miasta.
Z lokalnego dworca wyruszamy o 1 w nocy, aby w dość ciekawych okolicznościach
dojechać na 7 rano do Cabanaconde. O przejazdach lokalnymi autobusami z
miejscową ludnością napiszę w osobnym poście, bo jest to ciekawe doświadczenie.
Tu dodam, że bilety należy zakupić wcześniej, ponieważ autobusy w stronę
kanionu bardzo szybko się zapełniają. Zaraz po przyjeździe zaopatrujemy się w
pobliskim sklepiku spożywczym, w bilety powrotne na 22 godzinę. Koszt to 17
soli w jedną stronę od osoby. Nasi przewoźnicy to Reyna i Milagros.
Rozkład
autobusów z Arequipy do kanionu, oraz ceny:
W
Cabanaconde poleca się hostel Pachamama,
w którym w zasadzie poza noclegiem jest dostępne wszystko, począwszy od ciepłej
wody ( to w Peru bardzo ważna informacja, czy jest ciepła woda), wifi, wymiany
walut, mapy, oraz wyżywienia. Zjadłyśmy w nim bardzo dobrą kolację.
Hostel :
Oaza Sangalle |
Tuż po wyjściu z autobusu, pojawia się pracownik parku, który sprzedaje
bilety wstępu do kanionu. Ważność biletu to 10 dni. Cena w zależności od kraju
pochodzenia wynosi 70 nowych soli albo 40. Dla Europejczyka to koszt 70 soli.
Podróżowałam z koleżanką z Brazylii i na poczet wejścia do kanionu, zostałam
Brazylijką i dzięki temu zapłaciłam 40 soli. Z pracownikiem rozmawiałam po
hiszpańsku, dokumenty nie były weryfikowane. Zdecydowanie 70 soli za wstęp na 1
dzień to zbyt wysoka cena.
Sangalle |
Wyruszamy z Cabanaconde, bardzo szybko znajdujemy się na szlaku
prowadzącym w dół kanionu. Zejście ścieżką jest bardzo strome, należy uważać,
ponieważ momentami buty ześlizgują się po kamieniach i piachu. Widoki, które
roztaczają się dookoła zapierają dech w piersiach. Wysokie ściany kanionu ( z jednej strony 3200
a z drugiej 4200 m.) mamy na wyciągnięcie ręki przed oczami. Dookoła pełno
sterczących skał, kaktusów. Po kilkudziesięciu minutach, w dole ukazuje się
maleńki zielony punkcik. To Sangalle, cel naszej wędrówki. Nasze zejście trwa
jeszcze około. dwóch godzin w prażącym słońcu.
W końcu naszym oczom ukazuje się już z bliska niesamowite miejsce, oaza.
Stanowi ona bardzo duży kontrast z otaczającymi ją ścianami kanionu i
pokrywającymi je wysuszonymi od promieni słonecznych roślinami. Wkraczamy w
inny świat, zielono, kolorowo od kwiatów, pełno palm, drewniane osady- hostele.
Szumiąca woda przelewająca się w basenie, hamaki. To nagroda za trud zejścia i
możliwość odpoczynku, przed pokonaniem tej samej trasy, tyle, że tym razem pod
górę..
Spędzamy wspaniałe trzy godziny, relaksując się w basenie, który mamy na
wyłączność, odpoczywamy na rozwieszonych tuż obok hamakach. Wielka szkoda, że
mamy ograniczony czas, ponieważ jest możliwość pozostania na noc na dnie
kanionu.
W związku z wysokością, która uniemożliwia swobodny transport, do
dostarczania dóbr potrzebnych do normalnego funkcjonowania na dole,
wykorzystywane są osły.
Wyjście na górę do Sangale, dużo bardziej męczące aniżeli zejście ze
względu na słońce. Rozpoczęłyśmy powrót ok. godziny 14.To chyba najgorsza pora
na to podejście, jest naprawdę upalnie. Wejście pochłonęło nam ponad 4 godziny,
w zw. z licznymi postojami na trasie. Dzięki temu, że zajęło nam to tyle czasu,
mogłyśmy podziwiać zachód słońca w kanionie. Dostrzec zmieniające się kolory
ścian pod wpływem przesuwającego się słońca. Na 19 dotarłyśmy do miasteczka. W
końcowej części marszu wyposażone w uruchomione czołówki, oraz szczelnie
ubrane. Ponieważ amplituda temperatur w kanionie między dniem a nocą jest
bardzo duża. Co za tym idzie w dzień mamy upał a w nocy zwyczajnie jest zimno,
lepiej więc bez odpowiedniego przygotowania nie zostawać na dnie kanionu, czy w
połowie szlaku.
Poza trekkingiem w kanionie, możemy się wspinać, uprawiać rafting, kolarstwo
górskie, czy łowić ryby. Da się też skorzystać
z gorących źródeł. Pierwszego przepłynięcia rzeki Colca, której nurt był
dość mocny i nikt wcześniej się na to nie odważył, dokonali na kajakach Polacy
z Krakowskiego klubu kajakowego.
Obowiązkowo do kanionu ( na krótki trekking) musimy zabrać ze sobą: wodę,
kapelusz, czy chustkę na głowę, okulary przeciwsłoneczne, krem z filtrami, odzież termiczną.
Wygodne obuwie oraz nieprzeładowany plecak. Dobrze też mieć ze sobą gotówkę, ponieważ nie
ma bankomatu w Cabanaconde.
Mapa Cañón del Colca:
Jeśli podobał Ci się ten wpis, podziel się nim na Facebooku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz